„Move faster, better, harder and stronger” --> czyli ubrania Lorna Jane w końcu w Polsce!

„Move faster, better, harder and stronger” --> czyli ubrania Lorna Jane w końcu w Polsce! www.fitaktywne.pl 

Od dawna mam bzika na punkcie ubrań sportowych. Kto ma przyjemność znać mnie osobiście, doskonale to wie. :) Kocham soczyste kolory i przyjemne, nowoczesne faktury odzieży, która jest dla mnie dodatkową motywacją do ćwiczeń. Tak. Uwielbiam świetnie dopasowane, podkreślające figurę ubranka. A gdy są dodatkowo w dynamicznych kolorach – jest cacy!

Przeglądając zdjęcia ćwiczących kobiet zza oceanu zastanawiałam się zawsze skąd one mają takie ciekawe ubrania i kiedy one pojawią się u nas w kraju. Niestety chodząc po naszych sklepach sportowych nigdy nie znalazłam charakterystycznego znaczka składającego się z trzech a’la rombów. ;)

Ha! I w końcu moje życzenie się spełniło! Kilka dni temu zaczął funkcjonować sklep internetowy ubrań sławnej Lorny Jane, która w swojej kreatywności nie zna granic. :) Kolorowe, zwiewne bluzki, legginsy z koronkowymi wstawkami itd., itd.

Sportoholiczkom na pewno się spodoba! :D

Co dodatkowo kusi aby zamówić kolejny t-shirt do ćwiczeń? Mnie przekonała jakość materiału. Nie dość, że wyróżniają się w gąszczu ubrań z sieciówek - są dodatkowo solidnie wykonane i mogą posłużyć na setki sesji treningowych.

Zapraszam do odwiedzenia strony polskiego dystrybutora ubrań Lorny Jane --> www.fitaktywne.pl

Przejrzyjcie, poczytajcie i przekonajcie się, że warto zainwestować w dobry strój sportowy.

PS. Dla zainteresowanych: z tego co wiem, niedługo pojawi się więcej ciekawych ciuszków! I can't wait!


Czytaj dalej

POZYTYWNE MYŚLENIE TO PODSTAWA – słów kilka o Prawie Przyciągania

Niby coś oczywistego, normalnego- ale kto z nas o tym pamięta? Wstajemy rano, wyglądamy przez okno i… „o nie…znów pada deszcz”, ”jest za gorąco”, ”mróz”. Bla, bla bla… W czym jak w czym, ale w narzekaniu chyba żaden naród nas nie przebije. Czas najwyższy z tym skończyć. Może nie nawrócę wszystkich Polaków, ale mam nadzieję, że chociaż każdego, kto przeczyta ten krótki, treściwy artykuł.


Dlaczego piszę akurat o myśleniu? Przecież miałam trzymać się tematyki pojmowanej przez ludzi jako FIT. Tak jak pisałam w moim pierwszym wywodzie, FIT to filozofia życia. To coś, co zaczyna się w naszej głowie, aby potem móc generować efekty zewnętrzne.
Kilka dni temu miałam okazję obejrzeć bardzo sensowny dokument dotyczący efektu (prawa) przyciągania. Już od dawna wiedziałam, że jeśli czegoś pragnę i myślę o tym, to w końcu uda mi się to osiągnąć. Jednak po tym krótkim seansie zmieniłam całkowicie system myślenia.
Możesz uwierzyć i zmienić swoje życie lub uznać to, co piszę za głupotę i pozostać w tym samym miejscu narzekając na wszystko, co Cię spotyka.

Jak działa prawo przyciągania? Wszystko o czym myślisz, na co poświęcasz swoją energię, bez względu na to, czy są to dumania o rzeczach pozytywnych czy negatywnych, przyciągasz do siebie. Nie wierzysz? Zastanów się, ile razy wstając lewą nogą masz cały dzień do bani? Myślisz o tym, że już na pewno nie zdążysz i nie zdążasz, że się spóźnisz i się spóźniasz, na dodatek plamiąc swoją świeżo ubraną koszulę. Nie masz wrażenia, że wszystko co przyjdzie Ci na myśl właśnie się dzieje? Co będzie jeśli wszystkie myśli na „NIE” zamienisz na pozytywy? Rano wstaniesz lewą nogą ale się uśmiechniesz i stwierdzisz, że to i tak będzie fajny dzień w trakcie którego wszystko pójdzie po Twojej myśli. Zauważysz różnicę.
Najważniejszy jest nastrój. To on warunkuje opty- lub pesy- myślenie praktycznie na cały dzień. Dlatego też, jeśli masz zły humor, włącz swoją ulubioną muzykę, zrób to, co sprawia, że się uśmiechniesz, obejrzyj komedię. Nie daj złemu nastrojowi zawładnąć Twoimi myślami, bo to będzie kolejny pechowy dzień. Pechowy na Twoje własne życzenie.
Prawo przyciągania działa jak grawitacja. Jeśli uświadomisz sobie, że działa ono na nas jak każde inne fizyczne prawo, uzyskasz szansę na całkowitą zmianę swojego życia. Gdy skupiasz się na wiecznym braku czasu, pieniędzy, zdrowia itp., nigdy ich nie posiądziesz. Martwiąc się i narzekając przyciągniesz do siebie jeszcze więcej tego samego: zabraknie Ci czasu na sen, wykorzystasz wszystkie zaskórniaki i znów złapie się grypa. Po co robić sobie świadomie „kuku”? Czas najwyższy się „ogarnąć”!

578536_3739398781582_1947244422_nZacznij skupiać swoją uwagę na tym, co pozytywne, na tym, co chcesz osiągnąć. Wyrzuć z głowy słowo NIE. Np. zamiast „nie spóźnię się”, zakoduj sobie w głowie „będę na czas”, „nie zawalę kolejnego projektu” na „ten projekt odniesie sukces”. Zakładam tu oczywiście tylko sformułowania optymistyczne nie biorąc pod uwagę tych pesymistycznych odrzucając je z założenia.
Opisywane przeze mnie prawo nie dzieli tego co wizualizujemy w swojej głowie na to co chcemy, czy nie chcemy. Reaguje na myśli, słowa, emocje i daje nam więcej tego, co jest obiektem zajmującym nasz umysł. Dlatego też, tak ważnym jest uświadomienie sobie i wykształcenie nawyku poświęcania uwagi na to, co chcemy osiągnąć, a nie na tym, czego chcemy za wszelką cenę unikać.
Moim sposobem na pozytywne nastawienie do życia jest tablica motywacji widoczna na załączonym zdjęciu. Codziennie rano, gdy wstaję mam ją przed oczami. Czytam wszystko co się na niej znajduje, uśmiecham się i ruszam na podbój świata. Warto sobie taką stworzyć. Motywacja na całego.


Poznałeś już w skrócie na czym polega mechanizm przyciągania. Polecam Ci dodatkowo wieczorny seans filmu dokumentalnego pt. „Sekret”, który całkowicie powinien rozwiać Twoje wątpliwości.
Od teraz myśl tylko pozytywnie! Przyciągaj do siebie tylko to, czego pragniesz, a przestań zaprzątać sobie myśli tym czego nie chcesz!
Joanna Smoleńska
www.facebook.com/fitwomanpl
Czytaj dalej

Dziewczyno nie bój się siłowni!

Nadal zastanawiam się dlaczego płeć piękna tak bardzo boi się treningu siłowego. Czy nadal kobiety boją się dużych mięśni? Nawet gdyby nam tak szybko rosły, to bezsprzecznie wolałabym widoczny mięsień trójgłowy ramienia (triceps) niż wiszącą fałdę skóry i tłuszczu (tzw. falbankę).

W dzisiejszym artykule spróbuję pokazać Ci, dlaczego warto ćwiczyć siłowo.
Każda z nas chciałaby piękną, smukłą sylwetkę ale osiągniętą bez większego wysiłku. Spójrzmy realnie – to niemożliwe. Nie oszukujmy się, bez ćwiczeń nie będzie pięknej, sprężystej skóry i dobrej kondycji. Oczywiście możesz być szczupła, ale to wcale nie oznacza, że Twój organizm jest nieotłuszczony. To, co jest na zewnątrz wcale nie musi pokrywać się z tym, co jest w środku. Ale to temat na kolejny artykuł.
Przykładowo 3 treningi siłowe tygodniowo nie sprawią, że będziesz kulturystką. Gdyby tak naprawdę się działo, faceci byliby wniebowzięci, a to właśnie oni mają dużo większe predyspozycje do nabierania masy mięśniowej dzięki innej gospodarce hormonalnej, stricte dużo większemu poziomowi testosteronu odpowiedzialnego za ten proces. Pomyśl teraz ile czasu panowie spędzają na siłowni dźwigając nieosiągalne dla nas ciężary i cieszą się z przyrostu centymetra mięśnia dwugłowego ramienia (bicepsa) dopiero po kilku miesiącach.
Fakt, po intensywnym treningu siłowym (a taki właśnie powinien być) mięśnie zatrzymują wodę i puchną. Możesz wtedy odnieść wrażenie, że np. Twoje uda są dużo większe. Nie zniechęcaj się! Po kilku godzinach wszystko powróci do normy. To normalny proces fizjologiczny.
Kolejny ważny element, który nie dociera do większości kobiet – aby mieć zgrabną sylwetkę potrzebne są mięśnie! Co więcej regularnie ćwiczone mięśnie. One nadają kształt naszemu ciału. I uwierz, że możesz zrobić z nim co tylko chcesz. Możesz je wyrzeźbić na nowo dobierając odpowiedni plan treningowy.
Samo bieganie na bieżni lub jazda na rowerku stacjonarnym oczywiście pozwoli spalić tkankę tłuszczową, ale sylwetka wcale nie nabierze apetycznych kształtów. Ponadto mięśnie w odróżnieniu od tłuszczu spalają kalorie. Im jest ich więcej, tym więcej energii zużywasz przy zwykłych, codziennych czynnościach. Następstwem tego jest fakt, iż możesz zjeść więcej i wcale nie przytyjesz.
Nie bój się siłowni! Mam nadzieję, że udało mi się do Ciebie w tym temacie dotrzeć. Od dziś zamiast godzinnych sesji na bieżni spróbuj skrócić ten czas i poświęcić resztę założonego treningu na ćwiczenia z obciążeniem. Nie zapomnij o konsultacji z instruktorem, który pokaże Ci jak prawidłowo technicznie wykonywać ćwiczenia na poszczególne partie ciała.

Powodzenia!
Joanna Smoleńska
Czytaj dalej

To nie dieta. To zdrowy styl życia.

Większość ludzi kojarzy słowo dieta z okropnym reżimem, 
głodem i odmawianiem sobie każdej jedzeniowej przyjemności. 
Ale czy tak jest? Oczywiście, że nie.

Chcesz zrzucić oponkę? Zacznij zwracać uwagę na to co jesz! Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile śmieciowego jedzenia codziennie wpada do Twojego żołądka. ZACZNIJ CZYTAĆ ETYKIETY! Zazwyczaj im krótszy skład tym lepiej, im krótsza data ważności tym lepiej, im mniej E tym lepiej!
Po kilkukrotnych świadomych zakupach zaczniesz mimowolnie, intuicyjnie wybierać to, co służy twojemu organizmowi.

To, co najbardziej mnie irytuje, a zdarza się bardzo często – wybieram podczas spotkania z przyjaciółmi w restauracji X sałatkę bez sosów z grillowaną piersią kurczaka i zaraz słyszę – „jesteś na diecie?”. O gromy niebieskie! NIE! Po prostu jestem świadoma tego co jem, i próbuję się zdrowo odżywiać. Ale fajnie, że pytacie.
Przejdźmy do sedna sprawy. Jeśli chcesz dobrze wyglądać, czuć się dobrze w swoim ciele i cieszyć się zdrowiem przez długie lata, oprócz ćwiczeń powinnaś/powinieneś pamiętać o odpowiedniej, zbilansowanej diecie. Oczywiście, nikt nie zabrania Ci wyskoczyć raz na jakiś czas na shake’a do Twojego ulubionego baru, ale pamiętaj o jednym magicznym słowie – UMIAR. To jest klucz do szczęścia- zarówno psychicznego, jak i fizycznego.
Zdrowe odżywianie powinno stać się dla Ciebie nie kolejną dietą a stylem życia. Myślisz, że nie da się zdrowo odżywiać w dzisiejszych czasach? Jesteś w błędzie. Sytuacja ma się tak samo, jak z aktywnością fizyczną – dla chcącego nic trudnego. Bo czy tak ciężko podczas codziennych zakupów np. zamiast słodzonego, kolorowego, „śmieciowego” jogurtu wybrać ten naturalny i w domu zblendować go z ulubionymi owocami? Czy zamiast pełnych soli i tłuszczów frytek w fast-foodzie zrobić sobie swoje własne? NIE. Nie bądź śmierdzącymleniem. Przestań iść na łatwiznę, bo Twój organizm odwdzięczy Ci się tym samym – zmagazynuje w sobie złogi tłuszczu na przyszłość, otłuści wszystkie narządy wewnętrzne i zafunduje te wszystkie obrzydliwe choroby uprzykrzające życie.
Od czego zacząć przechodząc na zdrowy styl odżywiania? Po pierwsze spróbuj nakierować swój metabolizm na właściwe tory. Możesz to uczynić m.in. regulując swoje dzienne posiłki. Najlepszym wyjściem jest spożywanie 4-5 posiłków dziennie mniej więcej co 3 godziny. Oczywiście liczba 4-5 jest tylko umowna, wszystko zależy od tego ile trwa Twój przeciętny dzień. Tak częste posiłki zniwelują uczucie głodu i chęć podjadania oraz zapewnią stałe źródło energii dla organizmu. Myślisz, że jedzenie co 3 godziny jest niemożliwe? Spróbuj wytrwać w takim postanowieniu przez 2 tygodnie. Sam/a się przekonasz, że po tym czasie Twoje ciało będzie jak budzik informowało Cię o porze na kolejny posiłek.
Kiedyś przeczytałam ciekawe porównanie dotyczące naszego metabolizmu, które zapadło mi w pamięci. Mianowicie: metabolizm jest jak wydawanie pieniędzy. Jeśli wpływy do Twojej kieszeni są nieregularne, starasz się zabezpieczyć na czarną godzinę i chowasz po kątach zaskórniaki. Gdy Twoje wynagrodzenie, kieszonkowe itp. jest regularne – możesz bez obaw na bieżąco rozważnie rozlokowywać pieniądze. Z organizmem jest tak samo. Jesz nieregularnie – organizm zabezpiecza się przez ewentualnym postem i magazynuje tkankę tłuszczową. Jesz regularnie – składniki odżywcze dostarczane z pokarmu są spalane na bieżące potrzeby. Proste, prawda?
Kolejnym etapem w nawracaniu się na zdrowe odżywianie jest świadomość tego, co tak naprawdę wrzucasz do swojego brzucha. Każdy produkt żywnościowy dostarcza nam innych wartości odżywczych, ma inny indeks glikemiczny. Jeśli chcesz uniknąć niekontrolowanych napadów głodu, powinnaś/powinieneś wybierać produkty o niskim indeksie. Dostarczają one energii stopniowo przez dłuższy okres czasu nie wywołując rzutów insulinowych. Są to np. warzywa, ciemne pieczywo, kasze, płatki owsiane.
To, po co zazwyczaj sięgasz, gdy dopadnie Cię głód, czyli czekoladowe, a nawet nie czekoladowe tylko czekoladopodobne wynalazki jak ciasteczka, cukierki czy batoniki charakteryzują się bardzo wysokim indeksem glikemicznym, który zaspokoi Twój wilczy apetyt szybko, lecz na bardzo krótko. Wynikiem tego jest sięgnięcie po kolejne opakowanie „czegoś tam”.
Podsumowując, żeby dobrze wyglądać, wcale nie musisz liczyć kalorii! To wcale nie one są wyznacznikiem tego, czy schudniemy – zakoduj sobie to w głowie raz na zawsze! Liczy się to, z czego te kalorie pochodzą. Twój organizm nie liczy skrupulatnie na kalkulatorze ile, kiedy, gdzie – najważniejsze są składniki odżywcze. Dla samego siebie, zapoznaj się z pojęciem bilansu energetycznego, który dla każdego organizmu jest inny. Przecież każdy ma swój indywidualny rytm życia, ćwiczy, chodzi na zakupy, czyta, siedzi na FB.
Na zdrowie!
Czytaj dalej

Buty do biegania - które wybrać?

To zagwozdka niejednego początkującego biegacza. 

Nie, wcale nie wystarczą pierwsze lepsze! Najczęściej popełnianym błędem jest właśnie zły dobór obuwia, a to ono jest najważniejszym elementem garderoby.

Pamiętaj! Nie wybieraj się na biegi asfaltowe w trampkach lub tego typu „ustrojstwach” jeśli chcesz praktykować ten sport przez okres czasu dłuższy niż miesiąc (a nawet krócej). Po jego upływie, stawy, kręgosłup i inne kontuzje szybko zniechęcą Cię do uprawiania tego pięknego sportu.


Zacznijmy więc od początku. Na co zwrócić uwagę przy wyborze butów biegowych?

Po pierwsze i najważniejsze – od rodzaju stopy. To od niego zależy w jaki sposób nasza stopa opada na podłoże i na której jej części znajduje się największy ciężar.

Wyróżniamy trzy typy stóp:

- pronującą (tzw. płaskostopie) – ciężar ciała podczas biegu przenoszony jest gównie na wewnętrzną krawędź stopy. Stopy pronujące łatwo rozpoznać po dotychczas noszonym obuwiu, w którym podeszwy są wypychane na zewnętrzną część stopy.
Najlepsze obuwie dla pronatorów – ze wzmocnieniem regulującym pozycję stopy i trzymającym piętę.

Stopa z lekką pronacją – buty o oznaczeniu producentów CONTROL, STABILITY, STUCTURED.
Stopa z silną pronacją – buty MOTION CONTROL, MAXIMUM SUPPORT.

- neutralną - najpowszechniejsze, poprawne rozłożenie ciężaru ciała na całej stopie.
Najlepsze obuwie -amortyzujące bez stabilizatora stopy - CUSHION.


- supinującą - niewielka część stopy przylega do podłoża. Buty takie jak dla stóp neutralnych lub dopiero pojawiające się specjalne dla suponujących.

W dobrych sklepach sportowych można sprawdzić rodzaj stopy na specjalnych „podstawkach”. Jeśli jednak w Twojej okolicy nie ma takiej możliwości, możesz zrobić to w prosty sposób we własnym domu. :)

Co będzie potrzebne?
- miska (o takim rozmiarze, aby zmieściła się nasza stopa),
- woda,
- torba papierowa.

Jak to zrobić?
  1. Do miski wlewamy wodę.
  2. Wkładamy jedną stopę i moczymy.
  3. Odciskamy stopę na torbie ułożonej na twardym podłożu (np. płytkach).

Kolejnym etapem jest określenie terenu po jakim chcesz lub już zacząłeś biegać.
Wyróżniamy tu również trzy rodzaje:
- asfalt (twarde, proste podłoże),
- ścieżki leśne (nierówny teren),
- bieżnia.

Oczywiście w obuwiu terenowym da się biegać po asfalcie i na odwrót. Na początku naszej kariery biegacza nie jest to najistotniejszy element. Ważniejsze jest zwrócenie uwagi na cechy biomechaniczne stopy czyli na ich rodzaj.

Już wiesz czy Twoje stopy są pronujące, neutralne lub supinujące? Czas wybrać się do sklepu.
Oto kilka zasad, które warto zapamiętać:

  1. Idź na zakupy po południu lub wieczorem gdy Twoje nogi są już zmęczone i nabrzmiałe. Gdy biegasz, nogi również obrzmiewają i obuwie nie powinno ich wtedy uciskać.
  2. Wybieraj buty trochę większe tak, aby paluch miał w nich swobodę ruchu. Pamiętaj jednak o tym, że nie mogą być za duże – pięta musi być stabilna.
  3. Nie oczekuj, że buty się rozchodzą! Jeżeli są zbyt ciasne przymierz kolejne, aż trafisz na te idealne. Powinny one pasować od pierwszego włożenia.
  4. Przymierzaj buty na obydwie stopy! Często zdarza się, że jedna jest lekko większa od drugiej. Buty powinny być dobrane tak, aby nie uciskały tej większej.
  5. Kup i biegaj z przyjemnością! :)
Czytaj dalej

FIT – BYĆ SZCZĘŚLIWYM!

Tempo naszego życia ciągle wzrasta. Mamy coraz mniej czasu, żeby pomyśleć o sobie, nie wspominając o aktywności fizycznej. Zajmujemy się nauką, domem, pracą. Jak tu wygospodarować jeszcze godzinę czasu na zajęcia fitness lub bieganie? Uwierz, da się.
Coraz więcej ludzi chce być FIT. Ale co to tak naprawdę znaczy? To wcale nie godziny wylewania potu na siłowni, szcześciopak na brzuchu oraz ryż i kurczak serwowany w każdym posiłku. Stereotypowe myślenie psuje tę piękną filozofię życia. Być FIT oznacza być szczęśliwym i żyć w harmonii ze swoim organizmem.
Często czytam i słyszę od innych ludzi, że nie mają na nic czasu. Ileż można żyć w takim biegu? Jeśli na chwilę nie przystopujesz i w porę nie zadbasz o siebie, może się to skończyć nieciekawie. Bo skądinąd pojawiają się nowe choroby cywilizacyjne? Cukrzyca, otyłość, schorzenia kręgosłupa, bolące stawy, wylewy? Właśnie stąd! Organizm ludzki nie jest przystosowany do „nowoczesnego” trybu życia, czerpania pseudo energii ze śmieciowego jedzenia i jedynej aktywności fizycznej, którą jest pójście na przystanek lub zmienianie biegów w samochodzie.
Cała ta lifestylowa moda przenosi się do nas z Ameryki. Mam nadzieję, że oprócz dosłownej makdonaldyzacji przypłynie do nas również moda na treningi. Nie bez kozery w krajach zachodnich w czasie długiej przerwy biurowi pracownicy wyskakują na szybkie treningi, za które ponadto im się płaci! Spytasz – dlaczego? Ponieważ nie jest tajemnicą to, że nawet krótka aktywność fizyczna wpływa zbawiennie na zmęczony mózg i daje powera do dalszej pracy. Nie masz możności wyskoczyć na trening? Zacznij od drobnej zmiany – zamiast windy zawsze wybieraj schody, wyjdź na uczelnię lub do pracy 15 minut wcześniej i przejdź jeden przystanek na pieszo. Tak niewiele, a naprawdę może zdziałać cuda.
Nie masz czasu na nic więcej? Obawiam się, że oszukujesz samego siebie. Jeśli

byś chciał to byś go znalazł! Takie wymówki są po prostu NUDNE! Ile czasu dziennie poświęcasz na bezproduktywne siedzenie przed komputerem lub telewizorem? Odpowiedz sobie szczerze. Czy nadal jesteś tak zajęty, że nie znajdziesz 30 min na przebieżkę lub kilka serii ćwiczeń w domu? Wystarczy zacząć! Uwolnienie endorfin po wysiłku fizycznym tak Ci się spodoba, że kolejnego dnia będziesz chciał więcej. Piękne ciało będzie tylko skutkiem ubocznym Twojego działania.

Czytaj dalej