Po
każdym treningu z zapałem wypatrujemy w lustrze pierwszych efektów.
Niestety, przez jeden dzień w boczkach i udach nie przybyło i
równie szybko nie ubędzie. To ten newralgiczny moment, kiedy
większość osób rezygnuje, a kolejny plan działania spala na
panewce.
> Nie
bądź jedną z TYCH osób. Zaczęłaś? SKOŃCZ! <
Jest
kilka elementów, które można zmienić, aby przyspieszyć
osiągnięcie celu. Jesteś ciekawa co jest powodem braku
zadowalających efektów tak sumiennie wykonywanych treningów?
Zapraszam do lektury! :)
1. NIE PRZESTRZEGASZ ZASAD ZDROWEJ DIETY
Nie
od dziś wiemy, że ćwiczenia to ok. 20% sukcesu. Reszta to DIETA.
Nie bez kozery po świecie krąży stwierdzenie, że sylwetkę robi
się w kuchni. To co jesz jest najważniejszym elementem życia. Od
tego, co czasami wręcz wrzucasz do swojego żołądka, zależy jak
funkcjonuje każda najmniejsza komórka Twojego ciała. Jeśli
karmisz swój organizm śmieciami, po prostu działa „śmieciowo”
i analogicznie jeśli podajesz mu wartościowe posiłki – śmiga na
najwyższych, prawidłowych obrotach. To proste jak 1+1!
Więcej o zdrowej diecie:
2. BŁĘDNE POJĘCIE SPALANYCH KALORII
Jeździsz
na rowerku stacjonarnym już od godziny. Na ekraniku w końcu pojawia
się magiczne 600 spalonych kcal. Z czystym sumieniem zsiadasz i
wiesz, że dziś możesz sobie pozwolić na całą mleczną czekoladę
o smaku Oreo. Niestety sytuacja wygląda nieco inaczej.
Pamiętaj, że
maszyny nie pokazują realnego wyniku dla TWOJEJ OSOBY. Każdy z nas
ma inną przemianę materii, w różnym tempie spala tłuszcz. Te
cyferki na monitorku są tylko poglądowymi, uśrednionymi
wartościami.
3. TYLKO AEROBY, AEROBY, AEROBY
A
ja się pytam – GDZIE TRENING SIŁOWY?!
Oczywiście treningi cardio
są świetne. Budują kondycję, przyspieszają krążenie, spalają
kalorie. Ale samym bieganiem/pedałowaniem nie uzyskasz pięknie
wyrzeźbionego ciała!
Tyłek jak jabłuszko robi się przysiadami,
wykrokami i innymi martwymi ciągami! :)
Idealna
figura jest wynikiem połączenia treningu aerobowego, siłowego i
stretchingu!
Więcej o kobiecie na siłowni:
4. NIE DAJESZ Z SIEBIE 100%
Ułożyłaś
sobie trening, wykonujesz go od kilku miesięcy. Kiedyś był dla
Ciebie nie lada wyzwaniem. Dziś jest dla Ciebie pestką i podczas
wykonywania każdego ćwiczenia ziewasz i czekasz aż odwalisz robotę
„na dziś”. Super! Zrobiłaś postęp! Ale... Twój organizm
przyzwyczaił się już do tego wysiłku, uodpornił i ten trening
już nie przynosi efektów a jedynie pomaga zachować formę. Jeśli
taki jest Twój cel – świetnie. Jednak gdy chcesz „popychać”
siebie cały czas do przodu, być z dnia na dzień lepszą – IDŹ
KROK DALEJ! Przyspiesz, dołóż obciążenia, wydłuż wysiłek,
dodaj ekstra powtórzenia. TO DZIAŁA!
5. WIESZ, ŻE DZWONI. ALE W KTÓRYM KOŚCIELE?
Ćwiczysz ze swoją ulubioną celebrytką przed TV. Cieszysz się, że dajesz radę. Zalana potem kończysz trening i biegniesz odhaczyć kolejny trening w kalendarzyku. A czy pamiętasz o TECHNICE?
Czy kiedykolwiek pomyślałaś jaki jest cel wykonywania konkretnego ćwiczenia? Czy czujesz TE MIĘŚNIE, które powinny pracować podczas tego ruchu? Czarna magia? Właśnie tak rodzą się kontuzje i brak efektów.
Edukacja, edukacja, edukacja.
Poświęć kilka minut na znalezienie w Internecie informacji o technicznym wykonywaniu ćwiczeń, zacznij wykonywać ŚWIADOMIE każdy ruch. POCZUJ każdy mięsień, grupę kulszowo-goleniową, dwógłowy uda, triceps, biceps...
6. TYLKO BRZUCH
Widziałaś kiedyś faceta z dobrze rozbudowanym „zestawem dyskotekowym” (bicek, bary, klata) o nóżkach odchowanego kurczaka? Smutny widok. :)
Niestety kobietkom też to się zdarza. Nawet często.
Nie należy skupiać się tylko na jednej części ciała.
TRZEBA ROZWIJAĆ WSZYSTKIE GRUPY MIĘŚNIOWE! Dopiero wtedy, organizm działa w harmonii i odwdzięcza Ci się pięknym wyglądem.
7. NIE ROBISZ ROZGRZEWKI I STRETCHINGU
Najlepiej uczyć się na błędach. Masz okazję teraz nauczyć się na obcych – czytaj – moich. Przez pomijanie tych dwóch równie ważnych elementach co trening właściwych, dwa lata treningów były tylko pustym machaniem ciężarem.
Przez pomijanie rozgrzewki nie trudno o kontuzję.
Czy podczas ćwiczeń słyszysz „pykanie” w kolanie lub łokciu? To znak, że nie rozgrzałaś stawów! A one nieprzygotowane do wysiłku zamiast działać prawidłowo – męczą się i zmagają z każdym ruchem. Zapominasz o rozgrzewce – przypomnisz sobie o niej za kilka lat. Wtedy niestety może być za późno i żadne piguły i maści nie pomogą.
Drugi element – stretching.
Wystarczy 10-15 min po każdym treningu. Dzięki rozciąganiu, Twoje mięśnie powrócą do prawidłowego stanu, zachowają elastyczność a Ty będziesz mogła pochwalić się przed znajomymi szpagatem. ;)
Więcej o stretchingu:
8. ZA MAŁO ŚPISZ!
Odpoczynek to nie tylko czas kiedy Twój organizm się regeneruje, ale także GENERUJE EFEKTY!
Sen jest bardzo istotnym elementem naszego życia. Nie da się bez niego funkcjonować. Na pewno przekonałaś się o tym niejednokrotnie zarywając tylko jedną nockę.
Zatem, jeśli czujesz, że potrzebujesz, jak to mówi moja przyjaciółka „pół godzinki dla rodzinki” - zrób sobie przerwę, połóż się i utnij sobie drzemkę!
9. ZA MAŁO WODY!
Każdego dnia, podczas każdego wysiłku Twój organizm odwadnia się. Razem z wydalanymi płynami uciekają składniki odżywcze, minerały itp. Musisz je UZUPEŁNIAĆ!
Więcej o wodzie i nawadnianiu podczas treningu:
10. MYŚL POZYTYWNIE
Wszystko
zaczyna się w głowie! Jeśli myślisz, że się uda – UDA SIĘ!
Jeśli wiesz, że nie dasz rady – MASZ RACJĘ. Wybór należy do
CIEBIE!
Więcej o pozytywnym myśleniu:
Fajny post, przywracajacy wiare :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa! I polecamy się na przyszłość. ;)
UsuńKochana umocniłaś mnie w przekonaniu, że trzeba coś ze sobą zrobić. Mam mocne postanowienie poprawy.
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane! Odpowiednia dieta i ćwiczenia, motywacja i pozytywne myślenie - to klucz do zdrowia!
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza. Kiedy stosuje się te zasady, z czasem wchodzą nam w krew, stają się naszym dobrym nawykiem i naturalnie korzystamy z ich dobrodziejstw. To bardzo ważne i zupełnie normalne dla osób prowadzących zdrowy styl życia. Gorzej z tymi, którym wydaje się, że jak dużo będą ćwiczyć, to powinny być efekty, a tak to nie działa.
OdpowiedzUsuńPrzydatny wpis. Jak patrzę na te zdjęcia deski, to przypomina mi się Chodakowska, która niepoprawnie wykonuje to ćwiczenie :D Ja nauczyłam się planku dopiero w klubie fitness ;) Myślę, że warto w ogóle rozważyć ćwiczenia pod okiem trenera, chociażby na początku, bo dają one o wiele lepsze efekty niż samodzielne treningi w domu.
OdpowiedzUsuń